2012-06-09

Prolog cz 2.




    Dziękuje wszystkim za miłe komentarze. Sprawiacie, że chce mi się dalej pisać. Dziś dodaje jeszcze nie pierwszy rozdział. Napisałam tak jakby dwa prologi zaczynając te opowiadania. Nie mogłam się zdecydować który dodać. Dałam jeden, ale jednak wydaje mi się, że ten jest równie fajny jak poprzedni. Wybaczcie te małe zamotanie. W następnym poście już obiecuje akcja opowiadania w końcu zacznie się toczyć. Te post potraktujcie jako kontynuacje poprzedniego. Może dowiecie się czegoś więcej o bohaterach?
_________________________________________________________

            Zapewne chcecie wiedzieć, jak wygląda świat moimi oczami? Trudno jest to komuś opisać. Tego trzeba doświadczyć, by to zrozumieć. To świat, w którym musisz polegać na słuchu i na dotyku. Najważniejsze to się nie bać.
            Pamiętam dzień, gdy po raz pierwszy opuściłam mój dom poruszając się przy pomocy białej laski. Miałam wtedy 6 lat. Byłam bardzo upartym dzieckiem. Najważniejsze było dla mnie żeby nie pozwolić się izolować od innych. Nikt nie był w stanie odwieźć mnie od mojego celu. Chciałam poznać dokładnie cały zewnętrzny świat. Nie pozwolić by był dla mnie zakazany przez moją niepełnosprawność. Musiałam nauczyć się z tym żyć, by będąc dorosłą czuć się niezależnie, dlatego uczyłam się na pamięć mojego miasta przez kolejne lata, aż do dziś. Teraz znam każdą dziurę w bruku, ale moja mama dalej się o mnie martwi, że się zgubie, przewrócę czy wpadnę pod samochód. Zawsze mówiła, że to jej wina. To nieustanne tłumaczenie jej, że jestem szczęśliwa taka jaka jestem stawało się dla mnie uprzykrzające. Widziałam, że dbała o mnie bardziej niż o Meg, a nie powinna. Chciała mi jakby zrekompensować to, jaka się urodziłam. Starała się by nikt mnie nie skrzywdził.
            Mama w domu bywała rzadko, bo pracowała. Wychowywała nas samotnie z niewielką pomocą dziadków. Zawsze byłam pełna podziwu, jak ona tego dokonała. Zawsze starała się być pogodna, pomimo wielu utrapień. Moja mama jest prawdziwą bohaterką, choć chyba tylko dla mnie. Megi jakby tego nie dostrzegała.
            Podobno ja i moja siostra jesteśmy identyczne, ale nie zgodzę się z tym. Wiadomo posiadamy uderzające podobieństwo zewnętrzne ze względu na to, że jesteśmy bliźniaczkami, ale nasze charaktery są zupełnie inne. Mama mówi, że obie jesteśmy indywidualistkami i każda na swój sposób jest uparta, choć dążymy do zupełnie innych celów. Szczerze, jak każdemu człowiekowi, jest mi trudno ocenić samą siebie. Trzeba mnie po prostu poznać. Wiem jednak jedno, że często nie zgadzam się z postępowaniem mojej siostry. Meg jest bardzo porywcza. Buntuje się przeciw wszystkiemu i wszystkim. Zachowuje się irracjonalnie, dba tylko o czubek własnego nosa, a przecież w życiu trzeba zwracać uwagę na krzywdę innych. Wobec mnie równie bywa oschła jakby się mnie wstydziła. Kiedyś tego nie rozumiałam, ale teraz wiem, że moja przypadłość na zawsze nas podzieliła. Moja siostra zawsze wolała bawić się bardziej z normalnymi dzieciakami, ale ja nie mam jej już tego za złe. Znalazłam sobie swój własny świat i przyjaciół. A może wkrótce również znajdę miłość?

6 komentarzy:

  1. Ja nawet juz wiem kto bedzie ta miloscia ;D Wspanialy jest ten drugi prolog juz nie moge sie doczekac 1 rozdzialu ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. świetnie napisane ;) prolog na medal ;> aż chce się czytać :) czekam na cd ;p

    zapraszam ; http://ewaa-farnaa-ef.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten prolog wydaje mi się być lepszy, aczkolwiek pierwszy też był dobry. No cóż, jeśli chodzi o Meg... Oczywiście mówię tak, bo nie mam doświadczenia, ale myślę, że gdybym była na jej miejscu, na pewno nie zachowywałabym się tak. Ważne jest to, żeby mieć wsparcie rodziny. Mówi się, że bliźniaki łączy szczególna więź... Wierzę więc, że mimo iż Cecylia jest niewidoma, jej siostra w końcu dostrzeże to, co jest najważniejsze i w końcu pokaże jej uczucia, które jej się należą.

    A teraz wyjaśniając moją minę jak czytałam poprzedni prolog:
    Dziewczyno!!! Anioł Śmierci! Czytałam! To było o Łucji, tak?! Było genialne! Ten Anioł! Wykreowałaś świetną postać! Potem całkowicie usunęłam się z życia blogowego i w sumie nie wiem, czy dalej kontynuowałaś opowiadanie, bo wiem, że ja się wycofałam, kiedy miałaś kryzys i chyba wtedy zakończyłaś pierwszą część ( śmierć Łucji i potem jeśli dobrze pamiętam, przywrócenie jej do życia, przez nie pamiętam czy to był Eryk, czy Anioł Śmierci, ale chyba Anioł. Jeśli się mylę to wybacz, ale coś kojarzę i tak! ) Może Ty też mnie kojarzysz "Vampires of Avalon"- Boone, Daniel, Olivia, Ofelia... Kurcze tak poszukuję blogów, które wtedy czytałam, ale usunęłam mojego i to było tak dawno temu... Dziękuję, że jakimś cudem dałaś mi znac ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. Prolog zapowiada historię opowiadaną przez niewidomą dziewczynę i uważam, że to oryginalny pomysł na opowiadanie. Jeszcze nigdy na takie się nie natknęłam. Jednak wyobraźnia ludzka jest przeogromna. Dodaję Twoje opowiadanie u siebie na blogu.
    I zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świeetne, czekam na kolejne :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny początek, czekam na pierwszy rozdział :)

    OdpowiedzUsuń