Dziękuje wszystkim za miłe komentarze. Sprawiacie, że chce mi się dalej pisać. Dziś dodaje jeszcze nie pierwszy rozdział. Napisałam tak jakby dwa prologi zaczynając te opowiadania. Nie mogłam się zdecydować który dodać. Dałam jeden, ale jednak wydaje mi się, że ten jest równie fajny jak poprzedni. Wybaczcie te małe zamotanie. W następnym poście już obiecuje akcja opowiadania w końcu zacznie się toczyć. Te post potraktujcie jako kontynuacje poprzedniego. Może dowiecie się czegoś więcej o bohaterach?
_________________________________________________________
Zapewne
chcecie wiedzieć, jak wygląda świat moimi oczami? Trudno jest to komuś opisać.
Tego trzeba doświadczyć, by to zrozumieć. To świat, w którym musisz polegać na
słuchu i na dotyku. Najważniejsze to się nie bać.
Pamiętam
dzień, gdy po raz pierwszy opuściłam mój dom poruszając się przy pomocy białej
laski. Miałam wtedy 6 lat. Byłam bardzo upartym dzieckiem.
Najważniejsze było dla mnie żeby nie pozwolić się izolować od innych. Nikt nie
był w stanie odwieźć mnie od mojego celu. Chciałam poznać dokładnie cały
zewnętrzny świat. Nie pozwolić by był dla mnie zakazany przez moją
niepełnosprawność. Musiałam nauczyć się z tym żyć, by będąc dorosłą czuć się
niezależnie, dlatego uczyłam się na pamięć mojego miasta przez kolejne lata, aż
do dziś. Teraz znam każdą dziurę w bruku, ale moja mama dalej się o mnie
martwi, że się zgubie, przewrócę czy wpadnę pod samochód. Zawsze mówiła,
że to jej wina. To nieustanne tłumaczenie jej, że jestem szczęśliwa taka jaka
jestem stawało się dla mnie uprzykrzające. Widziałam, że dbała o mnie bardziej
niż o Meg, a nie powinna. Chciała mi jakby zrekompensować to, jaka się
urodziłam. Starała się by nikt mnie nie skrzywdził.
Mama
w domu bywała rzadko, bo pracowała. Wychowywała nas samotnie z niewielką pomocą
dziadków. Zawsze byłam pełna podziwu, jak ona tego dokonała. Zawsze starała się
być pogodna, pomimo wielu utrapień. Moja mama jest prawdziwą bohaterką, choć
chyba tylko dla mnie. Megi jakby tego nie dostrzegała.
Podobno
ja i moja siostra jesteśmy identyczne, ale nie zgodzę się z tym. Wiadomo
posiadamy uderzające podobieństwo zewnętrzne ze względu na to, że jesteśmy
bliźniaczkami, ale nasze charaktery są zupełnie inne. Mama mówi, że obie
jesteśmy indywidualistkami i każda na swój sposób jest uparta, choć dążymy do
zupełnie innych celów. Szczerze, jak każdemu człowiekowi, jest mi trudno ocenić
samą siebie. Trzeba mnie po prostu poznać. Wiem jednak jedno, że często nie
zgadzam się z postępowaniem mojej siostry. Meg jest bardzo porywcza. Buntuje
się przeciw wszystkiemu i wszystkim. Zachowuje się irracjonalnie, dba tylko o
czubek własnego nosa, a przecież w życiu trzeba zwracać uwagę na krzywdę
innych. Wobec mnie równie bywa oschła jakby się mnie wstydziła. Kiedyś tego nie
rozumiałam, ale teraz wiem, że moja przypadłość na zawsze nas podzieliła. Moja
siostra zawsze wolała bawić się bardziej z normalnymi dzieciakami, ale ja nie
mam jej już tego za złe. Znalazłam sobie swój własny świat i przyjaciół. A może
wkrótce również znajdę miłość?
Ja nawet juz wiem kto bedzie ta miloscia ;D Wspanialy jest ten drugi prolog juz nie moge sie doczekac 1 rozdzialu ;)
OdpowiedzUsuńświetnie napisane ;) prolog na medal ;> aż chce się czytać :) czekam na cd ;p
OdpowiedzUsuńzapraszam ; http://ewaa-farnaa-ef.blogspot.com/
Ten prolog wydaje mi się być lepszy, aczkolwiek pierwszy też był dobry. No cóż, jeśli chodzi o Meg... Oczywiście mówię tak, bo nie mam doświadczenia, ale myślę, że gdybym była na jej miejscu, na pewno nie zachowywałabym się tak. Ważne jest to, żeby mieć wsparcie rodziny. Mówi się, że bliźniaki łączy szczególna więź... Wierzę więc, że mimo iż Cecylia jest niewidoma, jej siostra w końcu dostrzeże to, co jest najważniejsze i w końcu pokaże jej uczucia, które jej się należą.
OdpowiedzUsuńA teraz wyjaśniając moją minę jak czytałam poprzedni prolog:
Dziewczyno!!! Anioł Śmierci! Czytałam! To było o Łucji, tak?! Było genialne! Ten Anioł! Wykreowałaś świetną postać! Potem całkowicie usunęłam się z życia blogowego i w sumie nie wiem, czy dalej kontynuowałaś opowiadanie, bo wiem, że ja się wycofałam, kiedy miałaś kryzys i chyba wtedy zakończyłaś pierwszą część ( śmierć Łucji i potem jeśli dobrze pamiętam, przywrócenie jej do życia, przez nie pamiętam czy to był Eryk, czy Anioł Śmierci, ale chyba Anioł. Jeśli się mylę to wybacz, ale coś kojarzę i tak! ) Może Ty też mnie kojarzysz "Vampires of Avalon"- Boone, Daniel, Olivia, Ofelia... Kurcze tak poszukuję blogów, które wtedy czytałam, ale usunęłam mojego i to było tak dawno temu... Dziękuję, że jakimś cudem dałaś mi znac ^^
Prolog zapowiada historię opowiadaną przez niewidomą dziewczynę i uważam, że to oryginalny pomysł na opowiadanie. Jeszcze nigdy na takie się nie natknęłam. Jednak wyobraźnia ludzka jest przeogromna. Dodaję Twoje opowiadanie u siebie na blogu.
OdpowiedzUsuńI zapraszam do mnie :)
Świeetne, czekam na kolejne :)
OdpowiedzUsuńŚwietny początek, czekam na pierwszy rozdział :)
OdpowiedzUsuń